Pijany książę Harry, młodszy syn zmarłej księżnej Diany i księcia Karola, pobił fotografa. A w każdym razie starał się, bo awantura skończyła się raczej upadkiem rudego księcia niż rękoczynami.
Harry co prawda spotyka się od dłuższego czasu z niejaką Chelsy Davy, ale w piątkowy wieczór nie było po niej śladu. Książę z kolei świetnie się bawił ze swoją koleżanką, byłą prezenterką TV, Natalie Pinkham w klubie Boujis w Londynie.
On i Natalie tańczyli bardzo blisko siebie i ich ręce poszły w ruch - donosi naoczny świadek. Harry był bardzo pijany. Wraz z Natalie spędzili większość wieczoru przytulając się przy stoliku, a jego ochroniarze robili wszystko, co było w ich mocy, żeby ich zasłonić.
Zamówili wielką butelkę wódki oraz wiele puszek RedBulla i miksowali swoje własne drinki przy stole. Harry cały czas obejmował ją ramieniem. W pewnym momencie wyglądało to tak jakby całował ją po karku, ale ciężko to dokładnie stwierdzić. Z pewnością mieli się ku sobie.
Około trzeciej w nocy Natalie opuściła klub frontowymi drzwiami, podczas gdy Harry, który starał się uniknąć paparazzi, usiłował wyjść tylnym wyjściem.
Był bardzo pijany - powiedział Nirach Tanner, fotograf z News of the World. Zrobiłem mu kilka zdjęć i mnie zaatakawoał. Zna mnie, bo już wcześniej robiłem mu zdjęcia i nigdy nie mieliśmy problemu.
Zobaczył mnie kiedy wychodził tylnym wyjściem z klubu, bo nie chciał by sfotografowano go jak wychodzi z Natalie. Krzyknął do mnie, że mam się odpie....ić, złapał mnie i starał się mnie przewrócić. Chwycił mnie za szyję i za plecy.
To była napaść, jeszcze nigdy mnie nic podobnego nie spotkało.
Gdyby Tanner nie starał się uciekać, sprawy mogłyby przybrać zły obrót - powiedział inny fotograf. Myślałem, że nauczyli go w wojsku dyscypliny, ale Harry'emu wyraźnie jej brakuje.
Podobno ochroniarze starali się powstrzymac swojego błękitnokrwistego klienta, kiedy ten starał sie dobrać do fotografa. Sprawy przybrały nagle inny obrót, kiedy Harry postanowił wsiąść do swojego auta, które akurat wtedy podjechało.
Zawrócił się gwałtownie w lewo, kompletnie stracił równowagę i upadł na tyłek - mówi fotograf. Widzieliśmy, że ma na sobie różowe skarpetki i różowe bokserki. Potem jeden z jego ochroniarzy pomógł mu wstać i wsadził go prosto do auta. Harry wyglądał na trochę zmieszanego, nie powiedział nic, wsiadł i zakrył twarz dłońmi.