Każdego roku magazyn People przyznaje tytuł "Najpiękniejszej" jednej z gwiazd Hollywood. W tym roku, po raz kolejny wygrała Julia Roberts. Choć aktorka skończyła już 42 lata, nie przeszkodziło jej to pokonać dziesiątek znacznie młodszych rywalek.
Nigdy nie wyglądała piękniej – zachwyca się urodą Juli reżyser Ryan Murphy, który obsadził ją w głównej roli w filmie Jedz, módl się, kochaj. Jest szczęśliwa, spełniona i to widać.
Roberts dzięki swojej naturalnej urodzie dostała propozycję od firmy Lancome. Już od stycznia rozpocznie pracę, jako ambasadorka marki. Wybór padł na nią również z powodu jej zdecydowanie negatywnego stosunku do operacji plastycznych. Gwiazda twierdzi, że nigdy nie poddała się zabiegowi chirurgicznej poprawy urody.
To zabawne, że w moim wieku zaczynam dostawać takie oferty – skomentowała to aktorka.
W domowym zaciszu Roberts zamiast eleganckich sukienek woli luźne spodnie i naturalny wygląd bez makijażu. Jako mama trójki dzieci ceni sobie wygodę. Jednak nawet na czerwonym dywanie nie pozwala sobie na zbyt wielką ekstrawagancję. Jej uroda broni się sama, bez zbędnych ozdobników. Co ciekawe, wyszykowanie się na oscarową galę zajęło jej jedynie 2 godziny.
Nigdy nie robimy nic wymyślnego – opowiada fryzjerka Roberts. Ona lubi czuć się po prostu wygodnie i naturalnie.
Zgadzacie się, że Roberts wciąż jest najpiękniejszą aktorką? A może to tytuł nadany jej trochę z grzeczności i za "wysługę lat" w show-biznesie?