Wreszcie Anna Wyszkoni i Maciej Durczak zdecydowali się na ten krok. Para, która już od lat mieszka razem, wspólnie wychowując syna i córkę ze swoich poprzednich związków, ciągle odkładała tę decyzję. Wyszkoni tłumaczyła, że najpierw ich relacje rodzinne muszą się poukładać, ze względu na dzieci.
Tobiasz był zazdrosny o Maćka - mówiła w wywiadach. Potrafił robić mi na złość. Czasem opadały mi ręce. Tłumaczyłam synowi, że go kocham, że jest w centrum mojego świata. A ja potrzebuję mężczyzny, który będzie mnie wspierał i mi pomagał. I taki jest Maciek. Z czasem, na szczęście, panowie zaprzyjaźnili się. A ja mam dobry kontakt z córką Maćka, 8-letnią Oliwką.
Najwyraźniej Wyszkoni i Durczak uznali, że etap przejściowy można uznać za zakończony i pomyśleć o ślubie. Kiedyś, w przyszłości.
_**Zaręczyliśmy się w Paryżu**_ - wyznaje tygodnikowi Życie na gorąco piosenkarka. Maciek zaprosił mnie na koncert. Podczas piosenki wyjął pierścionek i zapytał, czy spędzę z nim życie. Powiedziałam tak. Ale legalizacja związku nie jest nam potrzebna do szczęścia. Kiedyś weźmiemy ślub. Nie wiem gdzie i nie wiem, kiedy, rodzicom na szczęście nasz wolny związek nie przeszkadza. Dla nich najważniejsze jest nasze szczęście.
Gratulujemy.