W końcu doszedł do wniosku, na który zdazyli już wpaść wszyscy - że hazard jednak uzależnia. Michał Wiśniewski odkrył, że ostatnie kilka miesięcy (lat?) swojego życia przesiedział przy pokerowym stoliku, zaniedbując wszystkie inne sprawy. Postanowił ograniczyć karty i znów zająć się muzyką. Życie z dala od show-biznesu podobno bardzo go stresuje.
Michał ma wielką potrzebę bycia, opowiadania ludziom o sobie - mówi w rozmowie z Na żywo jego żona, Ania.
Niestety, akurat tak się składa, że o jego życiu mało kto chce już słuchać. Może w wyjątkiem fanów programu Ewy Drzyzgi. Żeby wrócić do show biznesu Michał musi mieć coś więcej do zaoferowania.
Ma w głowie pomysł na wydanie spokojnej, stonowanej płyty - zapowiada Wiśniewska.
Jesteście na to gotowi?