Edyta Herbuś jest fenomenem na skalę europejską. Skąd o tym wiemy? Z najlepszego źródła - od niej samej... Jak informowaliśmy wczoraj, tancerka wystąpiła w teledysku belgijskiego piosenkarza Nelsona i na tym jej współpraca z reżyserem klipu, Senolem Korkmazem prawdopodobnie się nie skończy.
Edyta postanowiła rozwinąć tę informację, dodając kilka - niezbędnych jej zdaniem - autopochwał:
Usłyszałam od pana reżysera, że w Belgii nie ma takich kobiet jak ja – chwali się w Fakcie. Jadę właśnie do Istambułu nagrywać kolejny teledysk z tym samym twórcą.
Tam pewnie też nie ma takich jak ona. Trzeba przyznać, że mało kto potrafi stosować propagandę sukcesu tak skutecznie jak Herbuś.
Tabloid martwi się jak to wszystko zniesie nowy chłopak tancerki, reżyser Mariusz Treliński.
Właściwie nie ma sensu komentować tego, co i tak wszyscy wiedzą – mówi zapytana o swoja relację z Trelińskim. Na razie skupiam się na teledysku. Pan Senol uważa, że jestem wyjątkowa.