Ostatni odcinek Tylko nas dwoje zafundował widzom podwójną dawkę emocji. Każda para zaprezentowała dwa kawałki w odmiennej stylistyce muzycznej. Jury razem z głosującymi uznało, że zarówno w piosence hiphopowej i rockowej najgorzej wypadli Wójcicki i Wachowicz, którzy opuścili show.
Najlepiej oceniono występ Ani Bosak i Piotra Kupichy. Chwili triumfu nie zdołał nawet przekreślić Kałamaga, który przejęzyczył się i zwrócił do piosenkarza per "Piotr Kupa". Zapewne wokalista Feel przywykł już do takich lapsusów językowych. Natomiast Doda już zupełnie intencjonalnie ostro skrytykowała Paullę i Partykę za wykonanie The Final Countdown. Najpierw ofuknęła byłego sportowca, że nuci pod nosem, kiedy "różowa królowa" mówi, a potem porównała ich występ do Smerfnych Hitów i Milano Boys.
Ubrana w strój "Picassa w podwiązkach" Rabczewska nie dała się natomiast sprowokować Pudzianowi i żonie Michała Wiśniewskiego, którzy wykonali jej wielki przebój. Mariusz specjalnie do tego kawałka przebrał się za Nergala i namalował na plecach skrzydła anioła, co oczywiście było nawiązaniem do tatuażu Dody. Pudzian z tosterem na głowie nie był jednak nawet w połowie tak przerażający, jak Ania przebrana za indyka. Nadal zastanawiamy się, jak to miało pasować do hiphopowego kawałka…
Najbardziej jednak zastanowiła nas mała zamiana. Piotr Kupicha śpieszył się na koncert i rolę towarzysza Ani Bosak pełnił Dariusz Krupa. Myślicie, że to oznacza, iż były mąż Edzi zamierza zająć się karierą wokalną uczestniczki You Can Dance?