Dość niepokojące informacje docierają do nas z Włoch. Jak relacjonuje Dziennik, powołując się na Corriere della Serra, Carlo Rossella, szef wytwórni filmowej Medusa Film i bliski przyjaciel premiera Slivio Berlusconiego, pozwolił sobie na niewybredne i ksenofobiczne komentarze pod adresem aktorek ze środkowej i wschodniej Europy, które robią karierę we Włoszech. Oberwało się również naszej rodaczce, Kasi Smutniak, o której coraz częściej słychać w tamtejszym świecie filmu oraz mody.
Włoskie aktorki są piękne i zdolne. Dlaczego zatem musimy szukać odtwórczyń ról w byłej Jugosławii, w Polsce, w Rosji, w Republice Czeskiej? – pyta się Rossella. Nie słyszę nic innego, jak nazwiska takie jak Smutniak, Osvart, Safroncik. Litości, to nic osobistego, ale tylko nasz kraj jest zalany przez taką falę. W Anglii grają angielskie aktorki, tak jak w Hiszpanii hiszpańskie, a we Francji – francuskie!
Rossella zapomniał chyba, że Włosi również robią kariery w innych krajach. Swoją drogą, nie mielibyśmy nic przeciwko temu, żeby Kasia była gwiazdą również w Polsce. Taka twarz nigdy by się nam nie znudziła.