Tomasz Karolak i Jan Borysewicz deklarują chęć dalszej muzycznej współpracy, która tak zaczęła się przy nagrywaniu piosenki na płytę charytatywną dla dzieci.
Bardzo lubię Tomka - deklaruje Borysewicz w rozmowie z tygodnikiem Na żywo. Jest prawdziwym rock'n'rollowcem. Chcemy się pobawić na rockowo i myślę, że może z tego wyjść naprawdę coś fajnego. Nagraliśmy wspólnie jeden utwór na płytę charytatywną i wyszło nam to bardzo fajnie. Postanowiliśmy więc zrobić coś więcej.
Jeśli panowie nagrają razem płytę to naturalną koleją rzeczy będzie wypromowanie jej w trasie koncertowej. I tu ich drogi mogą się trochę rozejść. Borysewicz słynie bowiem z namiętności do imprezowania, która nie mija mu z wiekiem, Karolak natomiast bardzo się ostatnio wyciszył, a nawet deklaruje, że trochę dojrzał.
Czy teraz charyzmatyczny rockman o niezbyt pochlebnej reputacji nie sprowadzi go na manowce? - martwi się tabloid. Miejmy nadzieję, że rockandrollowy świat nie zakręci mu w głowie."
My postawilibyśmy to pytanie inaczej: Czy można mu zakręcić w głowie jeszcze bardziej?