Najbardziej troskliwy ojciec w show biznesie, Michael Lohan, przejął się ostatnimi doniesieniami, że Lindsay może trafić do więzienia. Chcąc ocalić swoją kochana córeczkę wszczął sądowy proces ubezwłasnowolnienia aktorki. Jeśli sąd przystanie na jego prośbę, Lohan skończy jak Britney Spears. Nie będzie mogła nic zrobić bez zgody ojca. Marna perspektywa.
Michael nie chce, żeby Lindsay skończyła w więzieniu – mówi informator reporterom. Chce, żeby trafiła do ośrodka dla osób uzależnionych od narkotyków i alkoholu. Dobrze wie, że tradycyjne metody leczenia na nic się zdadzą. Uważa, że córka powinna zostać zamknięta w zakładzie, gdzie przez całą dobę będzie pod obserwacją specjalistów.
Lohan nie chce słyszeć o ojcu. W jednym z ostatnich wywiadów nazwała go plugawym kłamcą.
To naprawdę wstrętne. Nikt nie powinien się bać, czy ojciec zacznie opowiadać o nim bajki w mediach. To tylko odwraca uwagę od wszystkiego, co robię. Mój ojciec jest plugawym kłamcą – mówi. Przestałam zwracać uwagę na to, co piszą o mnie gazety. Znalazłam się w biznesie, który stawia cię na piedestale tylko po to, żeby zrzucić cię na samo dno. Nie jestem imprezową dziewczyną. Mam 24-lata i nie widzę nic złego w tym, że od czasu do czasu wyjdę potańczyć z koleżankami.