Paweł Królikowski chyba jeszcze długo będzie komentował własną wypowiedz na temat środowiska aktorów, które porównał do cyrku. Ostra krytyka koleżanek i kolegów z branży to coś nowego w naszym show-biznesie, zazwyczaj panuje zmowa milczenia i wszyscy udają, że kochają wszystkich. Nawet Doda nie przyznaje się otwarcie do rywalizacji z Mariną Łuczenko, czy Edzia Górniak z nową podopieczną Dariusza Krupy.
W wywiadzie dla wp TV aktor znany z serialu Ranczo uściśla swoją wcześniejszą wypowiedz. Zdaniem Królikowskiego ludzie pracujący w mediach nie mają żadnych praw, ani instytucji, która pomagałabym im przeciwdziałać nadużyciom. Za skandaliczne gwiazdor filmu Hel uważa postępowanie niektórych dziennikarzy wobec osób z tej samej branży, czyli aktorów lub piosenkarzy. Jako przykład podaje wywiad udzielony Monice Olejnik przez Joannę Szczepkowską. Królikowski nie przebiera w słowach:
Za skandal ja uważam formę wywiadu, jaki był prowadzony przez dziennikarkę "Kropki nad i" z panią Joanną Szczepkowską. W momencie, gdy ta wrażliwa, mądra, doświadczona, utalentowana, wybitna kobieta, mało tego, pewna ikona naszej historii, zdenerwowana i wzruszona próbowała tłumaczyć rzeczy istotne i zasadnicze tamta rezonowała jej tylko refrenem o pośladkach. Ja wiem, że ona otarła się o jedną wybitna rodzinę i nazwisko, które tworzyło refreny najpiękniejsze w Polsce. Ale otarła się, a to trochę mało. I to nie o takie refreny chodzi droga Pani Kropko nad i!
Takie słowa z pewnością ją zabolą. Jak myślicie, odpowie mu jakoś?