Duży. Oprawiony w ramy, które na oko oceniamy na jakieś 120 na 70 cm, obraz nie chciał mu się zmieścić do BMW 6. Reporterowi Faktu udało się wypatrzyć, co na nim widnieje. I już wiemy, że na ścianie nowego apartamentu Kraśki zawiśnie wielki portret... jego samego w towarzystwie żony na tle zaśnieżonego lasu, przy ognisku.
Taka demonstracja uczuć do samego siebie dość dobrze pasuje do człowieka, który publicznie opowiadał o tym, że papież Jan Paweł II umierając ogladał go w telewizji. Logicznie patrząc następnym krokiem powinno być zamówienie pomnika naturalnej wielkości. Albo przynajmniej popiersia.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.