Właściwie jako chłopak z dobrego - i bogatego - domu nie powinien obawiać się krzywych spojrzeń ze strony państwa Kwaśniewskich. A jednak od kilku miesięcy odkłada spotkanie z rodzicami Oli.
Kuba boi się, że w rodzinie Oli panują sztywne zasady, do których ciężko byłoby mu się dostosować – mówi Faktowi znajomy muzyka. On po prostu obawia się, że im się nie spodoba, że powie coś nietaktownego.
Może rzeczywiście lider zespołu Poluzjanci ma powody do obaw. Pierwszy zgrzyt mógłby nastąpić już w trakcie rozmowy na temat nazwy zespołu. Kobiecie, która nauczyła Polaków jak jeść bezę, mogłoby być ciężko odnaleźć się w takich klimatach.
Kuba martwi się, że rozmowa z Kwaśniewskimi może być truda - mówi informator tabloidu. Wprawdzie rodzice Oli zaakceptowali jej poprzedniego chłopaka, pochodzącego "z ludu" Wojtka Szuchnickiego, jednak był on olimpijczykiem, uprawiającym szermierkę. W przypadku "Poluzjanta" scenariusz niekoniecznie musi się powtórzyć.