Tyle liczyła sobie widownia jej koncertu w Toruniu. Nie pomogło bawole serce ani trumna. Oto jak zapamiętał ten występ reporter Super Expressu:
Na deskach skacze Doda, pod sceną trochę ponad 100 fanów. Glównie nastolatki. Po kilku minutach widzów jest więcej, bo, jak głosi plotka, zaczęto wpuszczać bez biletów.
Oczywiście rozumiemy, że 100-osobowa grupa mogła wygladać raczej smętnie, jednak wpuszczanie bez biletów po to, żeby Dodzie nie zrobiło się przykro, wydaje nam się nie fair wobec tych, którzy zapłacili za jej oglądanie.
Przy okazji jest to cenna wskazówka na przyszłość. Wprawdzie z powodu kontuzji kręgosłupa Doda musiała odwołać najbliższe 2 koncerty, ale ci, którzy wybierają się na kolejne, już wiedzą, że opłaca się chwilę poczekać przed wejściem.
Swoją drogą, czy to znak, że mało kogo interesuje już, co Doda robi jako piosenkarka?