Super Express chwali się, że uratował Familidę. Jesteście mu wdzięczni? Podobno po publikacji mrożącej krew w żyłach informacji o tym, że TVP zamierza zdjąć z anteny nadawany od 1994 roku teleturniej, skrzynki mailowe redakcji zapchały się apelami zrozpaczonych widzów, którzy nie mogli pogodzić się z taką stratą. Prezes firmy Astro S.A, producenta programu potwierdza, że Familiada zostaje:
Tak, teleturniej zostaje. Nigdzie się nie rusza. Widzowie mogą być spokojni. Nadal co weekend będą mogli spotykać się z Karolem Strasburgerem - zapewnia Karolina Szymańska w rozmowie z tabloidem. "Familiada" obecnie ma oglądalność na poziomie około 3,5 mln widzów. Także jest to duży sukces.
Strasburgerowi na pewno zrobiło się lżej na sercu.
_**Zżyłem się z "Familiadą", bo jesteśmy już najdłużej ze wszystkich tego typu programów we wszystkich telewizjach**_ - wyznał tabloidowi. Teleturniej jest znany. Dzwonili do mnie ostatnio koledzy, którzy robią kabaret, i pytali: jak to, ma nie być "Familiady"? Oni robią skecz oparty na zasadzie tego programu. Ten program stał się bazą wielu żartów i można się z niego miło pośmiać. Czasami uczestnicy gadają takie głupoty, ale to jest normalne, jak ktoś jest przed kamerami i się denerwuje**.**
Tylko uczestnicy? Nad tym można by dyskutować... Przy okazji aktor postanowił zdementować popularną opinię, że wygłaszane przez niego na wizji "kultowe" dowcipy odzwierciedlają jego osobiste poczucie humoru. Okazuje się, że jest to... wynik pracy zbiorowej.
Czasami dostaję od widzów różne kawały - powiedzial Strasburger. Kiedyś ktoś nawet chciał ode mnie pieniądze, jeżeli opowiem jego dowcip.
Jak myślicie, na ile jest wyceniany taki "żarcik prowadzącego"?