Od dawna wiadomo, że Lindsay Lohan lubi przywłaszczać sobie ubrania i biżuterię, które są używane podczas sesji zdjęciowych. Natomiast Winona Ryder miała skłonność do wynoszenia ciuchów ze sklepów. Wydawało się, że to odosobnione przypadki w branży. Wielkie gwiazdy zazwyczaj stać na wszelkie zachcianki. Okazuje się jednak, że do grona sław, które lubią wziąć sobie coś za darmo dołączyła także Lady GaGa.
Luksusowa marka Rigby and Peller, która zaopatruje Królową Elżbietę i całą rodzinę królewską, pożyczyła piosenkarce bieliznę z kolekcji jesień/zima 2010. Po nakręceniu teledysku do najnowszej piosenki gwiazdy firmie zwrócono jedynie trzey pary majtek, gorset i dwa biustonosze. Brakowało trzech jedwabnych majteczek!
Rigby and Peller domagają się zwrótu bielizny, gdyż modele te są objęte ścisłą tajemnicą i ich ujawnienie może zrujnować mający niebawem odbyć się pokaz.
Jesteśmy oczywiście zachwyceni, że Lady GaGa zdecydowała się użyć naszych produktów w swoim najnowszym klipie - powiedział mediom przedstawiciel firmy. Jednak zaznaczylismy, że bielizna nie może opuścić studia nagraniowego bez naszej wiedzy. Zawarliśmy umowę, że majtki i biustonosze zostaną jak najszybciej zwrócone, gdyż są to jedyne egzamplarze. Potrzebujemy ich na organizowany od dawna pokaz.
Lady GaGa nie przejęła się dość dramatyczną prośbą firmy. Rzecznik prasowy gwiazdy stwierdził jedynie: Nie mamy nic do powiedzenia w tej sprawie. Myślicie, że GaGa wyszła ze studia w nowych gatkach? Ale aż trzech na raz?