W udzielonym RMF FM wywiadzie Doda postanowiła po raz pierwszy skomentować doniesienia Super Expressu, że nie jest w stanie znaleźć czasu, żeby wziąć ślub z Nergalem. Chociaż konkretną odpowiedź ciężko było z niej wyciągnąć:
- Czy to prawda, że odwołałaś ślub z Nergalem? – zapytała się dziennikarka.
- Drodzy państwo, to że spotykam się z heavymetalowcem, czy wcześniej moim mężem był piłkarz, a jeszcze wcześniej moim chłopakiem mógł być taksówkarz albo piekarz, to nie znaczy, że jako piłkarz, to będę chodzić ubrana w korki, a taksówkarz będę jeździć z napisem TAXI na głowie, a jak z piekarzem, to się obsypię mąką – próbowała uniknąć deklaracji. Naprawdę to nie ma nic wspólnego. Nie rozmawiamy na tematy show biznesowe. Nas praca nie dotyczy w domu. Także to jak wyglądają moje koncerty i jak wygląda teraz moja estetyka muzyczna nie ma nic wspólnego z Adamem. Adam trochę też był zszokowany tym sercem, ponieważ pierwszy raz widział ten koncert. To co się dzieje, to jest połowa, to jest przesiane przez sito, przez estetykę mojej mamy, mojej babci, mojego taty i wszystkich tych, którzy są załamani moimi pomysłami. Proszę mi wierzyć, że gdybym robiła wszystko, na co mam ochotę, to dopiero byłaby masakra.
- Ale ja pytałam o ślub... – ciągnęła dalej reporterka.
- O ślub, no i bardzo dobrze. Właśnie dlatego będzie masakra bo na to mam ochotę i to uczynię.
- Co konkretnie uczynisz?
- Uczynię. A kto powiedział, że nie uczynię? Kogoś tam cytowałaś. No rzeczywiście nie mam czasu, ale w tygodniu zrobię. No trudno, co mnie to interesuje? W środku tygodnia, będą musieli karawanem jechać wszyscy goście i się zwolnić z pracy. Już zaplanowałam, w tygodniu robię i nie pękam.
Następnie Rabczewska dodała, że zależy jej na dobrej, słonecznej pogodzie. Zapełniony wakacyjny grafik jej w niczym nie przeszkodzi. Trzymamy za słowo.