Małgorzata Foremniak postanowiła wyznać tygodnikowi Imperium TV, że nie ma szczęścia do parzystych roczników i marzy, by rok 2010 już się skończył.
Nie wiem, dlaczego, ale zawsze tak się składa, że mam szczęście do nieparzystych cyfr - żali się w tabloidzie. Lata, w których rok ma właśnie takie cyfry, są bardziej spokojne, dają odprężenie i więcej oddechu. Rok parzysty to zazwyczaj mnóstwo intensywnej pracy, nieustanna bieganina oraz dużo skomplikowanych sytuacji i spraw.
Jak złośliwie dodaje tabloid, coś w tym może być. Rzeczywiście swojej wymarzonej wielkiej miłości aktorka jeszcze nie spotkała. Ale jest dopiero maj. Być może znajomość z biznesmenem o imieniu Robert jeszcze zdaży się rozwinąć. A biorąc pod uwagę, że jesienią rozpocznie się kolejna edycja _**Mam talent**_, pod względem zawodowym Foremka raczej nie powinna narzekać.