Pojawienie się w show-biznesie Lady GaGi zdecydowanie podniosło poprzeczkę w szokowaniu. Coraz trudniej jest zaskoczyć, wywołać skandal czy dać oryginalny występ. Co prawda fani Christiny Aguilery uważają, że to Germanotta kopiuje ich idolkę, ale z jakiegoś powodu to właśnie GaGa od dwóch lat jest na szczycie.
Wyzwanie podjęła również Rihanna, która niemal od początku kariery miała słabość do lateksu i styliacji w klimacie sado-maso. Podczas jej sobotniego koncertu w Birmihgham widzowie mogli zobaczyć ją w bardzo skąpym stroju i z wielką, różową... lufą od czołgu między nogami! Poza tym, RiRi przykładała też sobie mikrofon do krocza, robiąc przy tym "sugestywne" miny.
Jak myślicie, czy to już nie lekka przesada? Nie żebyśmy byli jakoś poruszeni, ale dziewczyna symulująca posiadanie członka nie wydaje się specjalnie seksowna.