Ilona Felicjańska jeszcze NIGDY W ŻYCIU nie udzieliła tylu wywiadów co po wypadku spowodowanym po pijaku. Gdyby wściekli właściciele zniszczonych samochodów nie odebrali jej w porę kluczyków i udało jej się uciec, prawdopodobnie straciłaby okazję życia. Dzięki nowo zdobytej popularności dołączy niedługo do autorytetów moralnych, dostanie program o gotowaniu w Dzień Dobry TVN, kto wie - może nawet coś lepszego?
W najnowszym numerze Show czeka już kolejny wywiad z wybitną modelką. Tym razem można przeczytać jej wyznania na temat enigmatycznych problemów, które sprawiły, że prowadziła samochód z 2,3 promilami alkoholu we krwi. Czy uda jej się wziąć Was na litość? Na to liczy.
Mogę tylko powiedzieć, że to co się wydarzyło, było wynikiem trudnej sytuacji prywatnej. Ale chcę za swoje czyny wziąć odpowiedzialność – zapewnia Felicjańska w wywiadzie. Jestem teraz w bardzo trudnym momencie życia. Czuję, że dostałam szansę i nie zamierzam jej zmarnować. Mam dwóch synów, mam dla kogo żyć.
Małżeństwo Felicjańskiej i Andrzeja Rybakowskiego przechodzi podobno poważny kryzys. Problemy zaczęły się na długo przed wypadkiem. Obecnie para uczęszcza na indywidualną terapię u psychologa.
Miejmy nadzieję, że zaleci jej między innymi pilny odwyk od mediów. To je przedawkowała najbardziej. Wygląda na to, że problemy z alkoholem to tylko efekt uboczny jej największego uzależnienia.
Te miny z weekendowego pokazu wystarczą za tysiąc słów: