Kate Winslet dołączyła właśnie do coraz szybciej rosnącego grona gwiazd, które sprzeciwiają się tyrani doskonałego piękna oraz młodości w show biznesie. W jednym z ostatnich wywiadów aktorka stwierdziła, że nie jest klientką żadnego chirurga plastycznego i nie wyobraża sobie, żeby kiedykolwiek "poszła pod nóż".
Nie chcę oceniać moich koleżanek z branży, ale chirurgia plastyczna nie jest dla mnie. Nigdy nie chciałabym zmieniać żadnego fragmentu mojej twarzy. To wykluczone – zapewnia Kate. To przerażające, że znajdują się kobiety, które bez wahania dają się nakłuwać chirurgom. Czy znamy długoterminowe efekty Botoxu i sztucznych wypełniaczy? To takie przykre.
Następnie gwiazda bierze pod lupę te aktorki, które postanowiły iść pod prąd i pozwalają swoim zmarszczkom się pogłębiać.
Uwielbiam rozmawiać o Susan Sarandon i Meryl Streep. One starzeją się z ogromną gracją. Judi Dench, Hellen Mirren - wystarczy na nie spojrzeć. Są piękne i nadal pracują. Dlaczego? Bo mięśnie ich twarzy mogą się jeszcze poruszać. Nie wyobrażam sobie paraliżowania swojej twarzy na własne życzenie.
Znamy kilka gwiazd, które powinny wziąć przykład z Winslet: