Tila Tequila nigdy nie wyglądała zbyt naturalnie - niewielkiego wzrostu gwiazdka reżyserowanych "reality show" konsekwentnie oszpeca się operacjami plastycznymi. Dla sprawiedliwości trzeba jednak przyznać, że bez nich też nie byłaby piękna. Niestety, zmiana koloru włosów na platynowy blond dodatkowo pogorszyła sprawę. 29-latka przypomina teraz swoją własną karykaturę.
W środę promowała w Los Angeles swoją... płytę (tak, ona też jest "piosenkarką"). Dziennikarzom pozowała w stroju składającym się z kilku lateksowych pasków, ledwo przesłaniających sutki na jej wielkich, sztucznych piersiach.
Jak myślicie, czy to jest jeszcze seksowne? Dlaczego telewizje promują takie dziwolągi zamiast zdrowych, ładnych dziewczyn?