Publikacja zdjęć Sandry Bullock i zaadoptowanego przez nią chłopczyka była świetną decyzją marketingową i magazynu People i aktorki. Jak się okazuje, zdjęcia nigdy nie miały zostać pokazane publicznie. Dopiero groźba ujawnienia tajemnicy gwiazdy przez magazyn Life&Style zmusiła ją do skontaktowania się z redaktorami magazynu People.
Sesja zdjęciowa, przeznaczona początkowo tylko do rodzinnego albumu, została wykonana przez Chi-Lin Sun 9 marca, dwa dni po tym, jak Sandra dostała swojego pierwszego Oscara. Dokładnie osiem dni po wykonaniu zdjęć szczęśliwej i niczego nie spodziewającej mamy, In Touch Weekly opublikował pierwszy, szokujący wywiad z kochanką jej męża, wytatuowaną nazistką Michelle McGee.
Jak donoszą informatorzy, Jesse długo udawał przykładnego męża i ojca. Był nawet obecny podczas sesji, gdzie troszczył się o nową mamę i, jak planowano, wkrótce adoptowanego przez niego syna.
Był przy nich i zachowywał się niezwykle czule. Tworzył zdrową, kochającą i pozytywną atmosferę w całym domu – mówi źródło.
Z pewnością ktoś jest więc w posiadaniu zdjęć "kochającego" taty oraz małego Louisa. To pewnie tylko kwestia czasu, zanim trafią do sieci.