Britney Spears jest wściekła na Kevina Federline'a za to, że nie chce jej oddać dzieci. Tatuś nadal nie pozwala jej na widywanie się z chłopcami bez nadzoru osób trzecich.
28-dniowy pobyt piosenkarki w ośrodku leczenia uzależnień wcale nie rozwiązał wszystkich jej problemów. Mimo że Kevin przyjeżdżał wielokrotnie do Promises i zabierał ze sobą półtorarocznego Seana Prestona oraz półrocznego Jaydena Jamesa, to i tak nie pozwala on na to, by Spears spotykała się z nimi bez nadzoru. Kevin zabrał chłopców ze sobą nawet wtedy, kiedy jechał do Las Vegas, gdzie świętował swoje 29 urodziny.
Była zdruzgotana kiedy Kevin ich ze sobą przywiózł, ale potem zabrał z powrotem - donosi znajoma piosenkarki. Czuje się zagubiona i chce mieć swoje dzieci ze sobą. Cały czas płacze.