W kolejce do finału 11. edycji Tańca z gwiazdami, mimo coraz mniejszej ilości par, zaczyna się robić coraz ciaśniej. Co prawda z udziału wycofała się oczekująca dziecka Oceana, jednak lepsza z odcinka na odcinek Olga Bołądź ma dużą szansę zagrozić zarówno Katarzynie Glince, jak i Julii Kamińskiej. Nie można zapominać również o Katarzynie Grocholi, która może nie umie tańczyć,ale ma za to duże grono wielbicieli, które od tygodni skutecznie uniemożliwia jej odpadnięcie z programu. Pisarka aktywnie korzysta z bezpłatnego czasu antenowego - w filmiku z przygotowań do występu promowała swoją nową książkę...
Wczoraj z rywalizacją pożegnał się ostatni mężczyzna, Piotr Szwedes. Tańczący w parze z Anną Głogowską aktor odpadł po raz drugi - wcześniej ocaliła go kontuzja Artura Barcisia. Z takiego obrotu sprawy wyraźnie zadowolony był Piotr Gąsowski, który werdykt widzów skomentował słowami: _**Julko, mama wraca do domu!**_
(To tak a propos nie mieszania życia prywatnego z zawodowym...)
Jurorów w tym tygodniu znów zachwyciła Kasia Glinka. Nieco słabiej radzi sobie Julia Kamińska, biorąc jednak pod uwagę ambicje Rafała Maseraka, będą dzielnie walczyć o finał. Nie bez znaczenia może być również fakt, że jest ona jedyną w rywalizacji gwiazdą TVN - Glinka i Bołądź znane są głównie z produkcji TVP.