Najwyraźniej James Haven, brat Angeliny Jolie, chce skorzystać ze swoich pięciu minut sławy, bo po ostatnim wywiadzie dotyczącym traumatycznego dzieciństwa (zobacz: Brat-sobowtór o Angelinie)
, postanowił opowiedzieć prasie o najtrudniejszym okresie ich życia, a mianowicie - o czasach liceum.
Co tez mogło być największym zmartwieniem Jamesa w tamtym czasie? Rozwód rodziców? Nie. Brak samochodu:
Jedna z najsmutniejszych rzeczy w moim życiu przytrafiła mi się kiedy miałem 16 lat, czyli w wieku, kiedy możesz dostać prawo jazdy w Los Angeles. Nie miałem samochodu w liceum, Angelina z resztą też nie.
Wyobraźcie sobie. Chodzicie to Liceum Beverly Hills, jedengo z najbogatszych liceów w kraju. Nawet najtańsze auta uczniów są nowe. Wszyscy moi znajomi byli bogaci. A mój ojciec był gwazdą filmową, a ja i tak nie miałem samochodu.
To jeszcze nie koniec. Samochodowa trauma Havena trwała najwidoczniej do samego końca liceum, bo apogeum miało, a raczej nie miało miejsca podczas Balu Maturalnego (podobna impreza do naszej studniówki, ale obchodzi się ją na zakończenie roku szklonego).
To było straszne - mówi Haven. Nie poszedłem na Bal Maturalny, bo czułbym się źle, gdyby mój tata musiał mnie odwozić. To była okropnie krępująca rzecz.
Teraz już rozumiemy, dlaczego Angelina i James nienawidzą swojego ojca i nie utrzymują z nim kontaktów...