Christina Aguilera robi ostatnio naprawdę wszystko, by nie sposób było jej odróżnić od Lady GaGi. I nie chodzi tylko o wygląd ale również o styl teledysków i wypowiedzi. Gwiazda po długiej nieobecności wróciła do show-biznesu z nowym albumem. Styl Kryśki przypomina pomieszanie Lady Gagi z Rihanną, zaś jej ostatnia wypowiedz to niemal powtórzenie słynnego wyznania Pink.
W ostatnim numerze magazynu OUT ukazała się odważna sesja zdjęciowa z Aguilerą, a także obszerny wywiad, w którym piosenkarka wyznała co następuje: _**Kocham penisy!**_
Przez pierwsze lata mojej kariery czułam się, jak dżin zamknięty w butelce – dodaje. To mój pierwszy album, w tworzenie którego miałam pełen wkład. Tak, to w końcu prawdziwa ja.
Jak podoba Wam się prawdziwa (?) Christina Aguilera? Czy nie przedawkowała przypadkiem teledysków i sesji zdjęciowych swoich konkurentek?