W zeszły czwartek John Travolta wrócił do Stanów Zjednoczonych z długich wakacji w gronie rodziny. Odpoczynek w tropikach skończył się tragedią. Na lotnisku w trakcie wypakowywania bagaży opiekunom uciekły oba ukochane psy aktora. Służby porządkowe, asystenci i cała rodzina Travolty rozpoczęli pościg za rozbrykanymi pupilami.
Niestety, nie zdołano na czas schwytać psów i oba rozbawione zwierzaki wpadły pod koła dużej ciężarówki przewożącej najcięższe bagaże. Travolta był świadkiem ich śmierci, gdyż do ostatniej chwili próbował je powstrzymać przed wbiegnięciem pod maszynę.
Patrzyłem jak koła samochodu miażdżą moje psy! To było straszne, nadal nie umiem i nie mam ochoty o tym rozmawiać – krótko skomentował zdarzenie gwiazdor.
Pudelek szczerze współczuje.