Śmierć Michaela Jacksona oraz ostatnie miesiące jego życia nadal pozostają zagadką. Dlatego też istnieje tak ogromne zainteresowanie na informacje, które pomogłyby wyjaśnić, co tak naprawdę działo się z piosenkarzem w ostatnich chwilach jego życia. National Enquirer dotarł do osoby pracującej w policji w Los Angeles, która twierdzi, że zwiększono ochronę wokół ostatnich zdjęć gwiazdora: tych wykonanych podczas jego autopsji. Istnieje spore zagrożenie, że ktoś będzie chciał je wykraść i upublicznić.
Te najbardziej odważne strony internetowe, których serwery znajdują się poza Stanami Zjednoczonymi próbują zdobyć zdjęcia poprzez nieautoryzowane źródła. Mówi się, że fotografie mogą być warte nawet 5 milionów dolarów! – mówi informator dziennikarzom tygodnika. Wszyscy boją się, że zdjęcia wyciekną, bądź hackerzy dostaną się do policyjnych komputerów. Policja i prokuratura robią wszystko, by do tego nie dopuścić.
Funkcjonariusze skontaktowali się już z FBI z zapytaniem, czy istnieje możliwość przeniesienia fotografii na bardziej bezpieczne dyski.
Obejrzenie zdjęć wymagałoby przejścia wielu zabezpieczeń chronionych hasłami – kontynuuje źródło. Rodzina Michaela jest przerażona. Wszyscy obawiają się, jaki wpływ wyciek zdjęć miałby na dzieci piosenkarza. Dlatego proszą, żeby nie dopuścić do ich publikacji.
Przypomnijmy, że już w październiku mówiło się, że do redakcji amerykańskich gazet zgłaszała się osoba, która oferowała zdjęcia z autopsji Michaela. Wtedy żądano za nie milion dolarów. Czyżby tyle miesięcy zwłoki tak podniosło cenę fotografii?