Nadal nie cichną echa szokującej, piątkowej konferencji prasowej, podczas której Charlotte Lewis wyznała, że została dwukrotnie zgwałcona przez Romana Polańskiego w jego paryskim apartamencie na Avenue Montaigne, kiedy miała jedynie 16 lat. Znalazł się jednak wiarygodny świadek, który zaprzecza jej słowom: ona sama.
42-latka stwierdziła w piątek, że reżyser "wykorzystał ją w najbardziej podły sposób". Dodała również, że ma nadzieję, że jego ekstradycja dojdzie do skutku i "dostanie to, na co zasłużył". Jednak w 1999 roku mówiła co innego. W wywiadzie dla brytyjskiego News of The World opowiedziała o swoim romansie w Warrenem Beatty, prostytuowaniu się w wieku 14 lat oraz uzależnieniu od kokainy. To jednak nie wszystko. O swoim stosunku do Polańskiego mówiła:
Chciałam być jego kochanką. Nie byłam w stanie się w nim nie zakochać. On mnie nie pragnął. Chciałam go prawdopodobnie bardziej, niż on mnie.
W nowym wywiadzie, który ukazał się w tą niedzielę w brytyjskim Mail on Sunday, Charlotte stwierdziła, że Polański przechwalał się jej, że spał z każdą aktorką, z którą pracował.
Jak myślicie, wcześniej ukrywała prawdę, czy może teraz ją ubarwia? Tak czy inaczej, Roman Polański zapracował sobie niestety na to, żebyśmy wierzyli w zeznania takich osób.
Miejmy nadzieję, że nie okaże się, że, jak twierdzi aktorka, molestował wiele kobiet.