Colin Farrell boi się o swoją rodzinę. Wprawdzie w Los Angeles Alicja Bachleda-Curuś nadal nie jest wystarczająco rozpoznawalna, by interesowali się nią paparazzi, za to w Polsce jest traktowana jak największa gwiazda. Dlatego aktor zadbał o to, by podczas jej wizyty w naszym kraju na każdym kroku towarzyszyli jej wynajęci przez niego ochroniarze.
Alicja przyjedzie do Polski, by zasiąść w jury Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni. Ma zabrać ze sobą synka. Farrell nie może jej towarzyszyć, ale ze swojego poprzedniego pobytu w Polsce zapamiętał, że każde publiczne pojawienie się jego dziewczyny wywołuje spore zamieszanie. Fakt donosi, że organizatorzy festiwalu obiecali zadbać o ochronę aktorki, jednak jej chłopak uznał, że lepiej nie pozostawiać niczego przypadkowi i na wszelki wypadek zatrudnił wybraną przez siebie firmę ochroniarską.
Alicji będzie więc na każdym kroku towarzyszyło kilku rosłych panów z bronią. Colin zapewnił Alicję, że wynajęci przez niego ochroniarze są tak dyskretni, że nawet nie zauważy ich obecności. Cóż, to się okaże. Na pewno dostęp fanów do niej będzie znacznie utrudniony. Ciekawe, czy komuś uda się zdobyć autograf.