Katarzyna Grochola wybierała się na otwarcie nowego ośrodka dla chorych i niepełnosprawnych dzieci wybudowanego za pieniądze fundacji Zdążyć z pomocą. Niestety, producenci Tańca z gwiazdami oświadczyli jej, że na ten dzień zaplanowane jest nagrywanie filmiku z przygotowań do programu.
Była wściekła - mówi tygodnikowi Rewia partner pisarki, Jan Kliment. Postanowiła ich jednak posłuchać.
_**Otwarcie ośrodka jest dla mnie ważniejsze niż gadanie głupot do jakiejś kamery**_ - oświadczyła podobno, ale producenci nie odpuścili. W końcu stanęło na tym, że z wizytą do chorych dzieci pojechał w zastępstwie Kliment.
_**Nie dam się zniewolić. Pozostanę Grocholą**_ - deklarowała pisarka przed programem. Rzeczywiście, w przeciwieństwie do pozostałych uczestników, potrafi pokazać, że ma dystans do siebie. Trudno jednak przeoczyć, że świetnie poczuła się w show-biznesie, zdobywając łatwą popularność opowiadaniem o swoich nieudanych związkach. Odchudzona, wystylizowana, z nową fryzurą, ma gwarancję, że dzięki udziałowi w programie jej najnowsza książka, jaka by nie była, sprzeda się na pniu.
Jak myślicie, czy to dobra droga robienia kariery dla pisarki?