Bez przesady można powiedzieć, że Doda bardzo wiele zawdzięcza swojemu powiększonemu biustowi. Na samym początku kariery z zespołem Virgin była niespecjalnie obdarzoną pod tym względem nastolatką. Postanowiła zafunduować sobie piersi w rozmiarze - na nasze oko - DD. "Sensacje" te potwierdzał nawet jej były najlepszy przyjaciel, Tomasz Lubert. Efekt jest imponujący, ale, jak twierdzą znajomi Doroty, wciąż za mały...
Ona wie, że ma zbyt drobną sylwetkę jak na taki biust, ale uparła się, żeby mieć właśnie taki rozmiar - mówi w rozmowie z tygodnikiem Takie jest życie jeden z nich. Chciałaby mieć jeszcze większy biust. Myśli o powiększeniu.
Wyobrażacie sobie Rabczewską z jeszcze większym biustem niż obecnie? Pomijając fakt, że wyglądałaby już groteskowo (nawet bez przebierania się za lalkę z sex-shopu), nowe piersi mogłyby znacząco zaszkodzić jej zdrowiu. Już obecne silikonowe wkładki mocno obciążają jej osłabiony, narażony na kontuzje kręgosłup, trudno więc uwierzyć, że będzie ryzykować jeszcze bardziej. Z drugiej jednak strony, ze szpilek nie jest w stanie zrezygnować od lat...