Z aktorami jest taki problem, że rzadko kiedy wystarcza im aktorstwo. Albo chcą nagrywać płyty albo ciagnie ich do garnków. Liczba gwiazd, które wtopiły na resturacjach jest już całkiem pokaźna, wystarczy choćby wymienić Katarzynę Figurę, Borysa Szyca albo właścicieli Prohibicji, a przecież były wśród nich najsłynniejsze nazwiska.
Te smutne przykłady nie zniechęcają kolejnych aktorów, którzy marzą o zostaniu restauratorami. Właśnie dołączyła do nich Iza Miko, która otworzyła restaurację... w Holywood. Klub, którego jest współwłaścicielką, nosi nazwę La Vida i chociaż działa dopiero od kilku tygodni, ponoć widziano już w nim Quentina Tarantino i Kristen Stewart.
To najwyraźniej nastroiło Izę optymistycznie, bo, jak donosi Fakt, planuje otwarcie całej sieci podobnych knajpek. Zamierza wykorzystać je do promowania swojej fundacji ekologicznej Eko Miko. A także do wyrabiania sobie nazwiska w mieście.
Trzymamy kciuki. Jeszcze kilka ról i w końcu nie wytną jej przy montażu. Niestety, póki co z jej amerykańskich osiągnięć możemy oglądać tylko to: