Po zakończeniu show Tylko nas dwoje przyszedł czas na podsumowania i oceny. Mariusz Kałamaga, nie czekając na atak, postanowił złożyć samokrytykę jako pierwszy. W Fakcie...
Oczywiście nie ustrzegłem się błędów, ale jestem kabareciarzem, a nie konferansjerem - tłumaczy czytelnikom. Żałuję jednego: niepotrzebnie tak sztywno trzymałem trzymałem się scenariusza. Powinienem jeszcze bardziej postawić na spontaniczność.
My też żałujemy, że tego mnie zrobił. Reakcje przyzwyczajonej do czytania z kartki Cichopek mogłyby urozmaicić nudnawe show.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.