Od kiedy Anna Mucha schudła, nie tylko wygląda zdecydowanie lepiej, ale również jej stylizacje odznaczają się większym wyczuciem smaku i oryginalnością. Znana z zamiłowania do naturalnych futer i fantazjnych szpilek Muszka albo korzysta z porad profesjonalistów, albo sama celnie dobiera swoje stroje. Nie bez powodu przecież ogłosiliście ją najlepiej ubraną gwiazdą ubiegłego roku (zobacz: Mucha najlepiej ubraną gwiazdą 2009!)
Widzowie _**You Can Dance**_ wiedzą, że Ania wyjątkowo upodobała sobie buty Christiana Louboutina. Za jedną parę gotowa jest zapłacić nawet kilkaset dolarów. Znalazła jednak sposób na to, aby wyglądać świetnie, ale i trochę oszczędzić. Łączy markowe i drogie szpilki z ubraniami z popularnych, sieciowych sklepów. Jak dostrzegł tygodnik Gwiazdy, Mucha gustuje w obcisłych sukienkach z H&M - w ciągu trwania programu pojawiła się w co najmniej trzech modelach: czerwonym, czarnym i białym. Każda znich kosztowała niewiele ponad 100 złotych.
To oczywiście nie jej pomysł, ale mądre i ostatnio wręcz modne rozwiązanie. Można zresztą zaryzykować stwierdzenie, że osoby kupujące każdą część garderoby z najdroższą metką mają jakiś problem ze sobą.
Kto z Was powiedziałby, że stylizacje Muszki nie należą do drogich? Ogólny efekt jest bardzo zadowalający, a sposób na jego osiągnięcie zdecydowanie godny pochwalenia - Anię na pewno stać również na markowe ciuchy, woli jednak nie przepłacać. To taka oszczędność w bardzo dobrym stylu. Przypomnijmy: