To nie była jej wina. Polonez kierowany przez rolnika wiązącego jabłka na sprzedaż wjechał wczoraj w bok jej wymuskanego audi Q7. Kierowca ponoć zieruchomiał z przejęcia, kiedy z uszkodzonego samochodu wysiadła Doda. Szybko jednak doszli do porozumienia. Kiedy tylko piosenkarka zorientowała się, że na miejscu kolizji znajduje się ktoś z aparatem fotograficznym, zaczęła się wdzięczyć, kokietować i przytulać się do sprawcy stłuczki. Nawet go pocałowała!
Wkrótce na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci. Wina kierowcy poloneza była bezsporna. Nie ustąpił pierwszeństwa, chociaż powinien. Test balonikowy wykazał, że uczestnicy kolizji są trzeźwi. Na koniec nastąpiła wymiana podarunków. Doda ofiarowała sprawcy swoją płytę z dedykacją, a on jej - skrzynkę jabłek...
Jak donosi Fakt, dedykacja brzmiała: Dla najlepszego kierowcy na świecie, z buziakami Doda.