Marta Żmuda-Trzebiatowska ma ogromne problemy, żeby udowodnić w Polsce, że jest czegoś warta i ma do zaoferowania coś więcej, niż tylko ładną buzię. Koledzy z branży przezywają ją "drewnem-Trzebiatowską", a widownia w teatrze również nie może się do niej przekonać. Z pewnością na szacunek w branży nie zapracuje sobie swoimi najnowszymi planami. Jak pisze Fakt, aktorka właśnie dostała swoje własne... reality-show.
Marta goes to Hollywood ma być dokumentem, który pokaże pierwsze doświadczenia aktorki z pracą w Hollywood. Program powstanie przy okazji kręcenia komedii romantycznej Love, Wedding, Marriage, w której Żmuda-Trzebiatowska zagra jedną z ról drugoplanowych. Obok niej na ekranie zobaczymy Jane Seymour, Jamesa Brolina, Mandy Moore i Kellana Lutza. O ile oczywiście nie zostanie potem wycięta, jak inne nasze "gwiazdy".
Marta jest piękną i bardzo utalentowaną aktorką z wszelkimi predyspozycjami, aby zostać gwiazdą filmową - zapewnia tabloid producentka filmu i reality-show.
Cóż, pozostaje życzyć powodzenia i mieć nadzieję, że dzięki programowi widzowie znów zapałają do Marty sympatią, którą straciła po udziale w Tańcu z gwiazdami ze swoim ambitnym chłopakiem.