Pięć miesięcy po niespodziewanej śmierci Brittany Murphy jej rodzinę dotknęła kolejna tragedia. Dziś w nocy jej mąż, Simon Monjack zmarł po tym, jak nieprzytomnego znalazła go matka aktorki, Sharon Murphy. Przybyli na miejsce lekarze nie mogli nic zrobić - zgon mężczyzny nastąpił kilka minut po ich przyjeździe.
Obecnie trwa śledztwo, które ma wyjaśnić okoliczności śmierci Monjacka. Jednak jak powiedział dziennikarzom sierżant Louie Lozano z policji w Los Angeles, wstępne ustalenia wykluczają udział osób trzecich: Jak na razie wszystko wskazuje na to, że śmierć pana Monjacka nastąpiła z przyczyn naturalnych. Na miejscu nie znaleziono żadnej broni. Policyjni specjaliści nadal znajdują się w domu i zabezpieczają ślady.
Ciało zostało odkryte przez Sharon Murphy w głównej sypialni - dodał Ed Winter z biura szeryfa Los Angeles. Nie znalezino również śladów żadnych nielegalnych substancji, jednak w domu znajdowały się recepty na silne leki przeciwbólowe**.** Przypomnijmy, że najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci jego żony było właśnie przedawkowanie takich środków (zobacz: Umarła, bo brała SETKI PIGUŁEK!)
Simon Monjack i Brittany Murphy byli małżeństwem przez prawie trzy lata, do tragicznej śmierci gwiazdy 20 grudnia zeszłego roku. Scenarzysta w sierpniu skończyłby 40 lat.