Wielokrotnie już przekonaliśmy się, że Natasza Urbańska musi pogodzić się z dwiema rzeczami: zależnością od swojego zaborczego męża oraz tym, że karierę najłatwiej będzie jej robić poza naszym krajem. W normalnych warunkach utalentowana i ładna osoba dawno powinna zdobyć sympatię widzów - "cyrkówce" Józefowicza udało się jednak jak na razie zostać najbardziej obrażalską zdobywczynią drugich miejsc. Wyszło po prostu, jaka jest naprawdę i trudno to teraz ukryć, nawet z pomocą najlepszego PR-owca.
Nic więc dziwnego, że Natasza i Janusz szukają szczęścia za granicą: samotna podróż do Stanów i praca ze "słynnym" producentem oraz plany "podboju" Bollywood. Te ostatnie mają ponoć duże szanse powodzenia... Tak przekonują nas sami zainteresowani:
Byłam w Filadelfi przez tydzień, nagrywałam kolejne piosenki do projektu "Poland Why Not" i rzeczywiście bardzo fajnie nam się pracowało - mówi Natasza w rozmowie z Wideoportalem. Jestem bardzo zadowolona z tego wyjazdu i kolejne propozycje się pojawiły, żeby dokończyć ten album, który rozpoczęłam i myślę, że będę to robić... no, w Stanach Zjednoczonych.
Najwięcej jednak o planach swojej podopiecznej miał do powiedzenia Józefowicz, który tradycyjnie nie dał jej już później prawie w ogóle dojść do głosu:
Nasza tam wizyta polegała na złożeniu oferty pod tytułem, że jest Natasza Urbańska, taka dziewczyna z Polski, która tak śpiewa, tak tańczy i zrobiła bardzo dobre wrażenie - opisywał wizytę w Indiach. Bollywood otwiera się teraz na aktorów zagranicznych, bardzo myślą o wchodzeniu na rynki europejskie czy w ogóle poza i szukają różnego rodzaju możliwości, szukają ludzi z innego świata. Jesteśmy dobrej myśli, wygląda to naprawdę fajnie i mam nadzieję, że pewnego dnia spotkamy się na premierze filmu bollywoodzkiego, w którym główną rolę żeńską będzie grała Natasza**.**
Ale czy to prawda, że producent Madonny też jest zainteresowany? - dopytywał dziennikarz.
Tu trzeba byłoby mówić o konkretach - kontynuuje Janusz. Oczywiście duże zainteresowanie jest, natomiast jak wiemy rynek amerykański jest najtrudniejszym rynkiem na świecie i naprawdę jest to rzecz karkołomna - próba przebicia się tam. I dlatego z jednej strony prowadzone są te działania, a z drugiej strony Natasza tworzy sobie repertuar anglojęzyczny, ale dzięki temu ma możliwość współpracy z naprawdę najlepszymi ludźmi na świecie, właśnie ludźmi, którzy pracowali z takimi nazwiskami jak Madonna, Shakira czy Britney Spears. Dla niej to jest fantastyczny kontakt, ale co z tego wyniknie, to naprawdę musi być w tym jeszcze palec boży, bo to szalenie trudna sprawa.
Oczywiście trzymamy kciuki. Ale boimy się, że te sukcesy w Bollywood to jak zwykle głównie pobożne życzenia Józefowicza.