Kilka tygodni temu Simon Cowell, guru programów rozrywkowych poszukujących talentów, ogłosił decyzję, że w 2011 rezygnuje z udziału w amerykańskiej edycji Idola. Zamiast tego zajmie się tworzeniem tamtejszej wersji brytyjskiego hitu X Factor. Telewizja FOX poszukuje więc godnego następcy złośliwego i chamskiego Cowella. Jak na razie nie idzie im najlepiej.
Sporo mówiło się, że schedę po Simonie odziedziczy Elton John. Piosenkarz odrzucił jednak propozycję i 30 milionów dolarów, które mu oferowano. Tym razem padło na Madonnę. Producenci są zdesperowani, żeby ściągnąć gwiazdę do programu.
Simon pozostawi po sobie ogromną wyrwę - mówi informator The Mirror. Nie tylko jest ekspertem od rynku muzycznego, ale również wielką gwiazdą amerykańskiej telewizji. Wszyscy są zgodni, że Madonna byłaby świetnym nabytkiem. Stacja chce ją zatrudnić jako czwartego jurora. Jeśli to się nie powiedzie, to poprosiliby ją o występ w jednym z odcinków, gdzie mentorowałaby uczestników i dawała im rady.
Myślicie, że Madonna jest właściwą osobą do oceniania możliwości wokalnych innych ludzi? I czy królowej muzyki pop w ogóle przystoi występ w takim programie?