Jeśli Robert Korzeniowski miał nadzieję, że wystarczy postawić żonę przed faktem dokonanym poprzez wytarzanie się z kochanką w trawie (zobacz: Korzeniowski obściskuje się na trawie) pod czujnym okiem fotoreporterów, to trochę się przeliczył.
Zdradzana żona nie odniosła się ze zrozumieniem do tej wzruszającej manifestacji uczuć i uznała, że po kilkunastu latach życia u jego boku, wspierania go i dostosowywania wszystkich planów jego kariery, nie ma powodu czegokolwiek mu ułatwiać. Sprawa rozwodowa toczy się więc od września ubiegłego roku, a końca nadal nie widać. Kolejna, trzecia juz rozprawa została wyznaczona na październik.
Korzeniowski jest bardzo rozczarowany. Liczył na to, że szybko pozbędzie się starej żony i już planował ślub z poznaną na safari w RPA Magdaleną Kłys. Chyba nie spodziewał się, że jego żona zacznie domagać się sprawiedliwego potraktowania...
Prawda zwycięża, a za zło wyrządzone drugiemu człowiekowi płacimy jeszcze za życia - mówi tajemniczo Agnieszka Korzeniowska w rozmowie z Twoim Imperium.
Miejmy nadzieję, że przynajmniej finansowo wynagrodzi jej upokorzenia i lata zmarnowane u jego boku.