Po katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem kwestią czasu było pojawienie się różnych wydawnictw związanych z tą tragedią. Zaczęło się oczywiście od piosenek "ku czci", które stworzyły takie muzyczne osobistości jak Sara May, Doniu czy Michał Wiśniewski (zobacz: Wiśniewski "uśmiercił" polityka!). Sześć tygodni później w sprzedaży jest już książka autorstwa dziennikarza TVP, Piotra Kraśko, pt. "Smoleńsk 10 kwietnia 2010".
To opowieść o tym, co wydarzyło się w Smoleńsku tuż po katastrofie, gdy biegliśmy w stronę szczątków samolotu, wierząc, że jednak ktoś przeżył. O tym, co działo się tam przez kilka następnych dni. O tysiącach Rosjan, którzy dzień i noc przychodzili, by złożyć biało-czerwone kwiaty. O wciąż zadawanym pytaniu: Jak to możliwe? - reklamuje książkę wydawca. O niezwykłym, milczącym pożegnaniu prezydenta na pustym lotnisku i o tłumach stojących na trasie przejazdu konduktu z Okęcia do pałacu Namiestnikowskiego. O ludziach, którzy byli tam także potem, gdy miasto zamierało, patrząc na dziesiątki kolejnych trumien. O tym, jak po kilku godzinach od zapalenia pierwszej świeczki na Krakowskim Przedmieściu zapłonęły ich tam tysiące.
Przypomnijmy, że Kraśko ma już doświadczenie w pisaniu "przełomowych" książek. ZOBACZ: Piotr Kraśko chwali się, że papież umierając oglądał go w TV!
Czy uważacie, że ten pośpiech, by opisać dramatyczne wydarzenia jako pierwszy, opłaci mu się?