Ostatnimi czasy świat mody co raz częściej atakowany jest przez media, dziennikarzy, jak i samych jej fascynatów. Promowany przez projektantów wizerunek przeraźliwe chudej modelki nie podoba się rosnącej liczbie osób. Nawet redaktorzy pism kobiecych i tych poświęconych modzie zaczynają się buntować i rezygnują ze współpracy z chorobliwie chudymi dziewczynami. Pojawiła się już nawet pierwsza gruba top modelka... Zobacz: Najsłynniejsza "gruba" modelka (ZDJĘCIA)
W rozmowie z Gosią Baczyńską dziennikarze Polityki pytają, dlaczego promuje bardzo chude dziewczyny, mimo że sama nie jest przecież szczupła.
- Funkcjonuje pani w świecie, w którym panuje kult szczupłej sylwetki, idealnego piękna, osiąganego ogromnym kosztem. Nie ma pani z tym kłopotu? - pyta się dziennikarz robiąc wyraźną aluzje do nadwagi projektantki.
- Gdyby to był dla mnie jakiś ogromny problem, pewnie inaczej bym wyglądała - odpowiada. Trochę trenuję, ale bardziej dla psychiki. Wiadomo, lepiej być pięknym i szczupłym, ale to nie jest mój priorytet. Nie rozumiem, jak można kogoś dyskwalifikować ze względu na figurę. To może brzmi banalnie, ale w człowieku liczy się wnętrze.
- Na pani pokazach chodzą modelki w rozmiarze 34, w porywach 36. Wiadomo, że ten zawód często okupiony jest anoreksją. Czy jako osoba, która szczupła nie jest, nie miała pani pokusy, żeby przełamać ten trend? - dopytują się. Projektanci są przecież do pewnego stopnia odpowiedzialni za te dziewczyny.
- Nie czuję odpowiedzialności, bo nie zatrudniam zagłodzonych, anorektycznych modelek, którym wystają kolana, ani nie każę im się głodzić. Raz taka dziewczyna brała udział w moim pokazie i wyglądała tragicznie. Wystające łopatki, sine ciało. Miałam problemy, żeby ją ubrać. Innym razem grubsza modelka na przymiarkach, przed pokazem, wyglądała fajnie, a na pokazie miałam wrażenie, jakby chciała staranować wybieg - wspomina. Modelki na pokazach to muszą być dziewczyny o drobnej kości, wiotkie. Szczerze mówiąc, denerwują mnie trochę takie pytania: czemu modelki są szczupłe? Bo na nich kreacja najlepiej wygląda.
Zgadzacie się? Jak myślicie, czy moda na pokazywanie w pismach modowych i na pokazach dziewczyn wyglądających jak te, które chodzą po ulicy, przyjmie się? I czy na pewno tego chcecie?