Okazuje się, że najlepiej zarabiający na koncertach muzycy wcale nie muszą być stałymi bywalcami tabloidów. Podczas gdy Doda gromadzi ostatnio na koncertach zaledwie 100-osobową publiczność, bracia Golcowie nie mają żadnych problemów z zapełnieniem sal, co przekłada się na całkiem godziwą stawkę 45 tysięcy za występ.
W tym roku zaplanowane mamy 120 koncertów w całej Polsce, niektóre są też za granicą - przyznaje w rozmowie z Faktem Paweł Golec. Bardzo dużo gramy, praktycznie we wszystkie weekendy.
Wprawdzie wynegocjowaną stawką bracia muszą podzielić się z towarzyszącymi im na scenie muzykami, ale według ostrożnych rachunków w kieszeni zostaje im 25 tysięcy złotych. Przy 120 koncertach daje to równo 3 miliony zlotych. Do podziału na dwóch.
Obecnie trudno jest umówic nasz koncert - mówi Paweł Golec. Najbliższy termin znalazłby się pewnie w grudniu, albo na początku przyszłego roku.