Niedawno Alicja Bachleda-Curuś zasiadła w jury festiwalu w Gdyni. Decyzja o zaproponowaniu aktorce tego prestiżowego stanowiska wywołała wiele kontrowersji. Większość krytykujących twierdziła, że zaproszenie Alicji ma na celu jedynie przyciągnąć jej fanów i dziennikarzy, a aktorka została wyróżniona tylko dlatego, że ma dziecko ze znanym aktorem. Nasza gwiazda udowodniła jednak, że polskie media jej nie interesują.
Przed rozpoczęciem festiwalu Bachleda skutecznie ukrywała się z synkiem przed aparatami paparazzich. Na uroczyste otwarcie, jako jedyny gość, spóźniła się niemal godzinę. Z oficjalnej imprezy wyszła na długo przed zakończeniem, korzystając z tylnego wyjścia.
W ogóle nie było z nią kontaktu! Trzymała się z boku i zasłaniała, gdy ktoś chciał zrobić zdjęcie – mówi magazynowi Party jeden z uczestników festiwalu.
Przewodniczący jury, Andrzej Barański, zachwycał się zaś kompetencjami Bachledy-Curuś, która oczarowała go swoją "ogromną wiedzą o filmie i kinie europejskim"...