Można powiedzieć, że mąż Ani Wiśniewskiej sam ją do tego zachęca. Na swoim blogu w nieoględnych słowach krytykuje jej solowe ambicje i stawia ultimatum,które brzmi dość złowieszczo:
Wokalistka Ich Troje zajęłaby się raczej pisaniem tekstów na nową płytę zespołu. Trzymałaby poziom, a tu niestety wokalistka pokazała ułomnosć, a dodatkowo - chęć zaistnienia. Podjęła decyzję, czy mają sens słowa: Zawsze pójdę w twoją stronę.
Ponieważ autorem tego wpisu jest Michał, jak zwykle nie wiadomo, o co mu właściwie chodzi. Ale w połączeniu z pogłoskami o rozstaniu pary, brzmi to raczej mało przyjemnie. Po całkiem nieźle ocenianym występie w Tylko nas dwoje oraz otrzymaniu nagrody na festiwalu Top Trendy, Ania powinna chyba w końcu się na coś zdecydować.
Czy zamierza nadal być nadal związana z zespołem, który najlepsze lata ma już dawno za soba czy postawi na solową karierę?
Już długo się nad tym zastanawiamy z Michałem - mówi Super Expressowi Wiśniewska. Braliśmy to od uwagę. Ale żadnych decyzji nie ma. Na razie próbujemy znaleźć jakis kompromis.
Kompromis? Z Wiśniewskim?