Wraz z jubileuszem 20-lecia na scenie Edyta Górniak "otworzyła się" i postanowiła udowodnić wszystkim, że ma do siebie dystans. Przyznała już, że "siedzi na Pudelku", a w udzielonym niedawno wywiadzie stwierdziła, że... jest wyrozumiała dla swojego byłego męża, Dariusza Krupy.
Będziemy się stykać chociażby dlatego, że mamy synka i do końca życia jesteśmy rodziną, cokolwiek on mówi, widocznie ma taką potrzebę, może chce się oczyścić z czegoś, może ma wyrzuty sumienia, nie chcę się zastanawiać nad powodami, jak mówi, tak czuje, trudno - mówi o swoich kontaktach z Krupą w wywiadzie dla Wp Tv. Bez względu na to, co jeszcze powie i ile już powiedział, sam, lub przez rodzinę moją byłą i jego obecną, nie dotknie mnie to tak, jak dotknęło mnie to przez zeszły rok, dotarł już tak daleko, że nie może mnie bardziej zranić. Myślę, że kiedyś przyjdzie czas, że wybaczy mi, że podjęłam taką decyzję, że odeszłam i będziemy mogli być taką fajną, zaprzyjaźnioną rodziną.
Ja sobie życzę, żebyśmy żyli w przyjaźni dla Allana, może to kiedyś do niego dotrze, może to jest kwestia roku, może kilku lat, tak czy inaczej jesteśmy przecież rodziną, będziemy razem na jego komunii, na jego 18-tce, myślę, że to się jakoś poukłada. Staram się być wyrozumiała dla Darka i jego rodziny. Widocznie jakoś nie radzą sobie z pewnymi emocjami, ja sobie z nimi już dawno poradziłam i jestem już trochę dalej, chciałabym im pomóc i wziąć ich ze sobą, ale jakoś tak się zapierają, więc niech sobie zostaną tam, gdzie są, myślę, że przyjdzie czas na zmiany i dla nich, życzę im tego.
Nie wątpimy, że Edycie bardzo pomogło "poradzić sobie z emocjami" atakowanie męża w różnych wywiadach. On wtedy jednak przeważnie milczał. Odpowiedział dopiero ostatnio... Zobacz: Potrzebowała go tylko do... SPŁODZENIA DZIECKA?!
To, co jest najważniejsze, zostaje w czterech ścianach - mówi zapytana o to, czy będzie prostowała wypowiedzi Krupy. A jeżeli wydostają się jakieś informacje, jakiekolwiek, nieważne, złośliwe, czy niezłośliwe, prawdziwe czy nieprawdziwe, ja ich nie mówię. Nie wiem, kto je mówi...
Ciekawa linia ataku. Jak myślicie, jak Krupa zareagował na te słowa? Co pomyślał/powiedział o Edycie w pierwszym odruchu?