Szukali narkotyków... Interwencja policjantów miała miejsce w nocy z poniedziałku na wtorek, po anonimowym telefonie, że piłkarz może przewozić narkotyki. Zatrzymali Radka i jego brata na stacji benzynowej.
Dostaliśmy anonimowy donos na numer 112, że mogą posiadać przy sobie narkotyki, dlatego zostali poddani rutynowemu sprawdzeniu przez funkcjonariuszy - wyjaśnia Faktowi podispektor Maciej Karczyński, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Po wylegitymowaniu Radka i dokładnym przeszukaniu jego samochodu policjanci uznali, że donos był bezpodstawny. Jak informuje tabloid, ani Radek ani jego brat nie sprawiali wrażenia, jakby mieli coś do ukrycia.
Nie będę się na temat temat wypowiadać - powiedział Majdan zapytany o szczegóły zdarzenia.
Jak myślicie, kto go aż tak bardzo nie lubi?