Macierzyństwo zupełnie przewartościowało życiowe priorytety Agnieszki Dygant. Aktorka odłożyła na bok wszystkie sprawy zawodowe i cały swój czas poświęca urodzonemu 13 marca Xavierowi. I to mimo że jeszcze w czasie trwania ciąży zakładała, że jej urlop macierzyński potrwa zaledwie kilka miesięcy, a już w najbliższe wakacje miała rozpocząć pracę na planie nowego serialu komediowego TVN-u. Czas spędzony z synkiem zupełnie zmienił jej nastawienie.
Nie chce, żeby dziecko swoje pierwsze słowo powiedziało do opiekunki - mówi Światowi i Ludzie znajoma aktorki. Agnieszka zawsze była wymagająca wobec świata i siebie samej. Dobrze wiedziała, czego chce, a teraz zrobiła się jeszcze bardziej kategoryczna. Dostaje całe mnóstwo scenariuszy, ale wcale nie garnie się do ich przeczytania. Swoje życie, także zawodowe, podporządkowała dziecku.
Dygant może sobie pozwolić na dowolnie długi urlop od aktorstwa, ponieważ o utrzymanie rodziny dba ojciec dziecka, Patrick Yoka.
Patrick pracuje pełna parą, żeby Xavierowi i Agnieszce nie zabrakło ptasiego mleka - mówi znajoma rodziny. Agnieszka zajmuje się synkiem, a oprócz tego, jak większość młodych matek, dzieli życie między obiadki, spacery i zakupy. Najważniejsze jest dla niej obcowanie z dzieckiem. Przecież małemu trudno byłoby się przywiązać do mamy, której nie ma.
Takie podejście jest z pewnością bliższe większości z nas. To dlatego ludzie bardziej sympatyzują z Dygant niż z pchającą się wszędzie, nieludzko ambitną Urbańską, która występowała na scenie już w dwa tygodnie po porodzie, w Sylwestra.