Negocjacje Niny Terentiew z Edytą Górniak znowu okazały się koszmarem. Ustalenie wszystkich szczegółów w sprawie jej koncertu jubileuszowego, planowanego jako największa atrakcja polsatowskiego festiwalu Top Trendy, ponownie obnażyły trudny charakter gwiazdy. Piosenkarka wykłócała się ponoć o najdrobniejsze szczegóły, a na dodatek, zażądała aż 200 tysięcy złotych za występ, będący przecież jej doskonałą reklamą.
Nina Terentiew przeżyła ciężkie dwa tygodnie walki z Edytą. Pracownicy Polsatu, znający szczegóły tych trudnych negocjacji, twierdzą, że "caryca" więcej fochów Górniak już nie zniesie. Naszym zdaniem i tak okazała się bardzo cierpliwa. Przecież piosenkarka zafundowała jej huśtawkę nastrojów podczas negocjacji udziału w programie Tylko nas dwoje, a w ubiegłym roku robiła histerię podczas walki o podwyżkę za sędziowanie w Jak Oni śpiewają.
_**To chyba ostatni kontrakt Edyty z Polsatem**_ - mówi Życiu na gorąco informator z Polsatu. Nina Terentiew nie ma już do niej cierpliwości.
Na razie jedyną osobą, która sprawia wrażenie, jakby się jeszcze Edzia nie zniechęciła, jest Maja Sablewska. Ale ona na pewno doskonale na znoszeniu jej fochów zarabia.
Jak myślicie, czy wyjdzie na tym lepiej niż na znoszeniu humorów Dody?
